Francuscy naukowcy dowodzą, że dwugodzinne grillowanie uwalnia do środowiska tyle trujących dioksyn co wypalenie 220 tys. papierosów. Uczta badaczy, składająca się z 4 grillowanych steków, 4 piersi indyka i 8 kiełbasek, sprawiła, że w otoczeniu pojawiło się 20 nanogramów dioksyn, które są związkami chemicznymi powstającymi podczas niskotemperaturowego spalania związków organicznych. Podejrzewa się je o działanie rakotwórcze. Okazjonalny grill nie wyrządzi zdrowiu szkody – uspokajają Francuzi – ale wdychanie dymu z paleniska dwa razy w tygodniu przez kilkanaście lat może mieć fatalny skutek.
Polityka
33.2003
(2414) z dnia 16.08.2003;
Nauka;
s. 60