Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Udało się wreszcie wyjaśnić metodą naukową, dlaczego kondycja psychofizyczna naszych posłów nie jest najlepsza, a co za tym idzie, prace legislacyjne pozostawiają wiele do życzenia. Praprzyczyna tkwi w kształcie budynku sejmowego zwieńczonego kopułą – odkrył „Super Express”, powołując się na ekspertyzy znawców feng shui, czyli sztuki aranżacji wnętrz. „W Sejmie nie ma punktu, w którym energia myśli naszych posłów kontaktowałaby się ze sobą – twierdzi Wojciech Sergiel. – Energia mówiącego odbija się od półkolistych ścian i nie przenikając umysłów słuchaczy uchodzi rogami sali”.

Rewelacyjne odkrycie mistrzów sztuki feng shui skomentowali natychmiast posłowie. Danuta Waniek (SLD) potraktowała ekspertyzę raczej sceptycznie: „Energia przez kopułę? Nigdy nie miałam w Sejmie wrażenia, że coś ze mnie wycieka”.

Dziennikarz „Gazety Polskiej” pytał przechodniów w centrum Warszawy, z czym kojarzy się im data 1 sierpnia? Skojarzenia były bardzo rozmaite, jedni mówili, że pewnie wybuchła jakaś wojna, inni wręcz przeciwnie – że się skończyła, coś tam w każdym razie było. Tylko pracownik ochrony w przejściu podziemnym pod Rotundą odmówił odpowiedzi: „Jestem na służbie i nie mogę odpowiadać. Zresztą my tutaj w podziemiu nie wiemy za bardzo, co się dzieje”.

Gazety lokalne pełne są informacji o wakacyjnym wypoczynku pochodzących z regionu posłów. Nie wszyscy leniuchują. Reprezentujący Samoobronę Leszek Sułek powiedział „Expressowi Bydgoskiemu”, że będzie wspierał w żniwach spółdzielnię w Liniowie i nie wykluczył, że „jak będzie źle ze skupem, to przyjdzie organizować jakiś protest”.

Polityka 33.2003 (2414) z dnia 16.08.2003; Polityka i obyczaje; s. 98
Reklama