Archiwum Polityki

Bogaci nie płacą

Ujawniamy – bodaj po raz pierwszy w naszej prasie – jakie są największe kwoty podatku PIT zapłacone przez Polaków, a także jakie podatki od dochodów osobistych płacą ludzie uważani za najbogatszych w Polsce, m.in. Aleksander Gudzowaty, Ryszard Krauze czy Zygmunt Solorz. To ważny, niekiedy szokujący, materiał do dyskusji o reformie naszego systemu podatkowego. Ponieważ dane dotyczące podatków osobistych objęte są najściślejszą tajemnicą skarbową, przedstawiamy „ślepą”, czyli pozbawioną nazwisk, listę 100 największych podatników, zaś rozszyfrowujemy tylko te osoby, które same (dziękujemy za odwagę) zgodziły się na opublikowanie ich zeznań podatkowych. Czy mają Państwo wyobrażenie, jaki był największy rozliczony w ubiegłym roku podatek PIT? Otóż wyniósł on dokładnie 51 mln 348 tys. zł. I nie zapłacił go żaden biznesmen z którejkolwiek listy najbogatszych Polaków. Ci na ogół pity płacą małe lub wcale.

Ludzie najbardziej zamożni mogą, jeśli chcą, legalnie nie płacić w Polsce żadnych podatków – mówi były właściciel firmy informatycznej, który na naszej liście zajmuje poczesne miejsce, ponieważ w 2001 r. sprzedał kontrolny pakiet udziałów. – W skrajnych przypadkach osoby te w ogóle nie wypełniają w Polsce PIT. Do tego celu wykorzystywany jest status rezydenta w Wielkiej Brytanii, Monako, Szwajcarii, Holandii i w tzw. rajach podatkowych, z którymi mamy umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Wszędzie tam podatki od dochodów osobistych są o wiele niższe niż u nas lub też nie ma ich w ogóle – stawka wynosi od 0 do 10 proc. Koszt statusu rezydenta to np. w Wielkiej Brytanii zdeponowanie w tamtejszych bankach minimum miliona funtów. Na zgodę czeka się kilka miesięcy.

Sto osób, które zapłaciły w Polsce w 2001 r. najwyższe podatki, zarobiło 1 mld 62 mln 767 tys. zł, z czego ponad 421 mln oddało fiskusowi. Ale lista ta tylko w niewielkim stopniu zawiera te same nazwiska, które znamy z różnego typu rankingów najbogatszych.

Zbigniew Niemczycki – właściciel White Eagle Aviation i Curtis Plaza, jest rezydentem w USA. Prowadzi interesy w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. Zapewnia, że od dochodów uzyskiwanych w naszym kraju płaci podatki polskiemu fiskusowi. Niezależnie od tego polskie dochody zobowiązany jest wykazać w amerykańskim zeznaniu podatkowym, na czym dobrze wychodzi. Ponieważ w Polsce płaci wyższy podatek od tego, jaki zapłaciłby w Ameryce, tamtejszy urząd skarbowy różnicę tę wlicza w poczet podatków obciążających dochód uzyskany w Stanach.

Polityka 29.2003 (2410) z dnia 19.07.2003; Raport; s. 3
Reklama