Wielce szanowna komisjo, przejdź już łaskawie do finału
Wraz z zakończeniem przesłuchania Leszka Millera prace sejmowej komisji śledczej nieuchronnie powinny zbliżać się do końca. Samo przesłuchanie premiera niczego tak naprawdę nowego nie wniosło, a raczej znużyło. Poseł Jan Rokita próbując sprostać wyrażanemu w mediach oczekiwaniu, że wreszcie premier zostanie pogrążony, urządził mu egzamin ze znajomości regulaminu prac Rady Ministrów (ta szczegółowa wiedza potrzebna jest zapewne sekretarzowi tejże rady, a nie koniecznie szefowi rządu).
Polityka
26.2003
(2407) z dnia 28.06.2003;
Komentarze;
s. 16