W czasach przewodniczącego Mao i prezydenta Nixona zbliżenie chińsko-amerykańskie rozpoczęło się od meczu ping-ponga między obiema reprezentacjami narodowymi. Od pamiętnego pojedynku z 1971 r. Chińczycy grają jeszcze lepiej i na poprzednich mistrzostwach świata – w Osace przed dwoma laty – zdobyli komplet medali. Dlatego trudno było sobie bez nich wyobrazić tegoroczne mistrzostwa, odbywane w hali Bercy w Paryżu. A taka propozycja padła od niektórych zawodników i działaczy zaniepokojonych epidemią SARS (zwanego przez Francuzów SRAS).
Polityka
22.2003
(2403) z dnia 31.05.2003;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 14