Kto w tej chwili rządzi Irakiem?
W tej chwili rządzi Irakiem Paul Bremer, czyli CPA, czyli koalicja. Ale balans sił z tygodnia na tydzień będzie się zmieniał na rzecz samych Irakijczyków. To jest proces.
A pan jako członek CPA ściśle z Bremerem współpracuje. Często się panowie widują?
Codziennie rano spotykamy się w kilkunastoosobowym gronie ludzi zajmujących kierownicze stanowiska w tej naszej administracji. Poza tym zawsze raz w tygodniu mamy oddzielne spotkanie poświęcone CIC. No ale spotkań z Bremerem przy różnych okazjach jest więcej. Na przykład zwykle wspólnie jadamy lunch. Tu nie ma jakichś bardzo twardych protokolarnych przeszkód.
No i mieszkacie w tym samym hotelu Al-Raszid w centrum Bagdadu. To istna twierdza – zasieki, czołgi, worki z piaskiem, posterunki wojskowe.
To oczywiste, zawsze może się znaleźć jakiś wariat, który by chciał spróbować zaatakować granatnikiem hotel pełen urzędników CPA i wojskowych. Paul Bremer mieszka dwa piętra niżej, ja na 14, on na 12 piętrze. Wcześniej mieszkał w takiej specjalnej przyczepie. Ale przeniósł się do hotelu i odtąd Al-Raszid jest jeszcze szczelniej chroniony.
Czuje się pan bezpiecznie w Bagdadzie?
Po prostu nie myślę o tym. Chyba tak, chociaż bywają ciężkie momenty, kiedy się przejeżdża przez miasto. Tak naprawdę tylko raz poczułem się bezpośrednio zagrożony. Jechałem w konwoju wojskowym do siedziby ONZ, która znajduje się dość daleko, trzeba było przejechać przez bardzo zatłoczoną ulicę. I konwój stanął. Amerykańscy żołnierze wychodzili z samochodów i próbowali kierować ruchem. Gdyby wtedy ktoś chciał ich zastrzelić, nie miałbym żadnej ochrony.
Wypełniając swoją misję bywa pan w chronionych urzędach, nocuje w hotelu-twierdzy, jeździ w konwoju.