Związkowcy z Solidarności wiedzą, że do strajku generalnego nie znajdą chętnych. Zwłaszcza że w związku ścierają się różne frakcje, a do załatwienia wciąż pozostaje „sprawa Mariana”.
Józef Niemiec, sekretarz prezydium Komisji Krajowej „S”, komentując echa manifestacji, jaką związek zorganizował pod koniec kwietnia w stolicy, mówi: – Jest ciężko, ludzie muszą jakoś to wyrazić, uwolnić się od wewnętrznych napięć. Jeśli sytuacja się nie poprawi, to będziemy zmuszeni organizować w Warszawie kolejne akcje, bo lokalne nie zawsze przebijają się do mediów. A to, czego nie ma w mediach, nie istnieje.
– Pokazaliśmy, że nie blefujemy, jesteśmy mobilni – nie kryje satysfakcji Janusz Śniadek.
Polityka
23.2003
(2404) z dnia 07.06.2003;
Kraj;
s. 42