Archiwum Polityki

Europejska liga wstydu

Komisarz UE do spraw rynku wewnętrznego Frits Bolkenstein ostrzegł państwa członkowskie, że opóźnianie realizacji dyrektyw Brukseli jest sprzeczne z obowiązkami członków Unii. Chodzi o tempo wdrażania w życie prawa europejskiego dotyczącego gospodarki. Unia dopuszcza zaległości nieprzekraczające 1,5 proc. ogólnej liczby dyrektyw. Najgorsze wyniki mają tu Włochy, gdzie na realizację czeka 3,9 proc. unijnych dyrektyw, potem – Portugalia (3,7), Irlandia (3,5), Austria (3,4) oraz Grecja i Francja (3,3 proc.). Najlepiej radzą sobie Duńczycy (0,6 proc.), Szwedzi i Finowie (1,0), Hiszpanie (1,2) i Brytyjczycy (1,5 proc.). Tymczasem Günter Verheugen, komisarz UE do spraw rozszerzenia, zaapelował w tej samej sprawie do dziesięciu państw mających przystąpić do Unii. Zróbcie to jak najszybciej, do września – powiedział parlamentarzystom państw wstępujących – żebyście mieli czysto w papierach. Apel należy potraktować poważnie. Państwom członkowskim nie grozi bowiem to, co grozi państwom do Unii wstępującym: wprowadzenie tzw. klauzul ochronnych, odcinających od niektórych form pomocy strukturalnej. Tylko Słowenia nie ma w zasadzie opóźnień w harmonizacji swego prawa z prawem europejskim; Polska spóźnia się w dziewięciu dziedzinach.

Polityka 20.2003 (2401) z dnia 17.05.2003; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama