Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Jest tam kto?

Astronomowie odkrywają coraz więcej planet we Wszechświecie. Czy są wśród nich takie, na których może istnieć życie? To już nie jest zagadnienie z obszaru science fiction. Zbliżamy się do odpowiedzi.

Skalną kulę otulają atmosferą. W centrum jej hipotetycznej orbity umieszczają Słońce. Na powierzchni rozlewają oceany. Kiedy już składniki nowego świata są przygotowane, 128 pracujących równolegle procesorów idzie w ruch. Wirują kształty wirtualnych chmur, z cyfrowego chaosu wyłania się forma. Naukowcy z Wirtualnego Laboratorium Planetarnego (Virtual Planetary Laboratory, VPL) czekają na wynik symulacji: widmo kolejnej cyberplanety przypominającej Marsa lub Wenus.

Tyle o preludium – suitą będzie życie, którego prostymi formami zamierzają obsiać syntetyczne globy. Stworzą Ziemię, a wygrywając wariacje na jej temat przygotują zestaw biosygnatur, czyli „odcisków palca” planet obdarzonych biosferą przypominającą ziemską. Biosygnatur użyją astronomowie analizujący światło odbijane przez rzeczywiste planety, którego rejestracja wymaga posłania w przestrzeń kosmiczną urządzenia o niespotykanej dotąd czułości. Od czterech lat trwają przygotowania do takiej misji, zwanej Poszukiwaczem Planet Ziemskich (Terrestrial Planet Finder, TPF), a nieformalnie określanej jako flagowy okręt Instytutu Astrobiologii Amerykańskiej Agencji Kosmicznej (NASA Astrobiology Institute, NAI).

Astrobiologia to nie żart

Czy są w kosmosie formy życia podobne do ziemskich? Niekoniecznie inteligentne – tych poszukują już uczestnicy programu SETI. Czy są w kosmosie mikroorganizmy podobne do ziemskich – tego chcemy się dowiedzieć. Skromny cel? Przeciwnie. – To wielkie pytanie. Może nie zostać rozstrzygnięte za mojego życia – przyznaje prof. Bruce Runnegar (62 lata), szef NAI. Równie interesujące co rozstrzygnięcie samej zagadki życia we Wszechświecie będą pośrednie wnioski płynące z jego poszukiwań. Patrząc w niebo zrozumiemy być może, skąd sami przyszliśmy.

Polityka 20.2003 (2401) z dnia 17.05.2003; Nauka; s. 78
Reklama