Archiwum Polityki

Mój raport dla pani C.

Podobnie jak pani czytam gazety, słucham radia, oglądam telewizję. Podobnie jak pani – martwię się tym, co się w Polsce dzieje. Pół roku temu podobnie jak pani miałem nadzieję, że dzięki komisji śledczej będę miał mniej powodów do zmartwień. Teraz – też podobnie jak pani – zadaję sobie pytanie: co się tutaj stało i co będzie dalej.

Pani C. napisała mi, że od wybuchu afery Rywina budzi się w nocy i myśli, co dalej będzie z Polską, jak my wyjdziemy „z całego tego bagna”. Najbardziej ją martwi bezsilność komisji śledczej. Mnie także. A budzi się (ja na szczęście śpię mocno) najczęściej z powodu panów Michnika i Rokity. O Michnika się martwi – „bo taka piękna karta i po co on w to właził. Nie mógł jakiś urzędnik redakcji z Rywinem rozmawiać”. A o Rokitę się martwi, „żeby mu kto czegoś nie zrobił. Bo drugiego takiego Rokity to nie ma”.

Przepraszam panią, że nie odpisałem od razu. Tyle zostało w tej sprawie napisane, że już ani czytać, ani pisać się nie chce. Ale jednak trzeba. 22 lipca mija równo rok, od kiedy Rywin przyszedł do Michnika. Od czasu gdy afera wybuchła, właściwie codziennie dowiadujemy się ważnych rzeczy o Polsce. Ujawniony przez Jana Rokitę SMS Halbera więcej nam powiedział o stylu myślenia politycznego części SLD niż tomy publicystyki. Rozmowa Rywina z Michnikiem ujawniła potęgę „towarzystwa” i styl jego funkcjonowania. Potem dowiedzieliśmy się, jaką potęgą jest w Polsce Adam Michnik – nie tylko symbolicznie czy intelektualnie, ale politycznie, jak toczy się zakulisowa wojna z Agorą i jak Agora walczy o swoje interesy. Zobaczyliśmy jak wyglądają powiązania biznesu z polityką, jak skorumpowane politycznie są publiczne urzędy. Słynna kartka, którą Lew Rywin w czasie turnieju Prokomu wręczył prezydentowi, też sporo mówi o systemie nieformalnych powiązań. A propos, czy pani wie, że w tym roku ten turniej będzie dużo skromniejszy właśnie na skutek afery Rywina, a dokładnie na skutek krytycznych wypowiedzi prezydenta o bankietowaniu elit?

Polityka 30.2003 (2411) z dnia 26.07.2003; Kraj; s. 24
Reklama