Archiwum Polityki

Głową do przodu

Prawdziwa wojna o nowy podział świata nie toczy się bynajmniej w Iraku. Wielkie koncerny, wspierane przez swoje rządy, zażarcie rywalizują o kontrolę nad nowymi technologiami. Wojna patentowa wytycza dziś granice wpływów w globalnej gospodarce. Kto ma wiedzę, ten ma władzę i pieniądze. Czy w tej grze wszystkie karty są już rozdane? Czy dla takiego kraju jak Polska zostały jeszcze jakieś nisze, jakieś wynalazki i pomysły do sprzedania? Na razie przypada na nas jeden procent zgłoszeń patentowych w Europie. A na ogrodowych krasnalach i ogórkach w occie nie zbudujemy porządnej gospodarki.

Patentuj albo giń – ta zasada obowiązuje mimo kryzysu ekonomicznego (a raczej właśnie z jego powodu) w gospodarce amerykańskiej i ma naśladowców w większości krajów rozwiniętych. Bezwzględnym rekordzistą jest koncern informatyczny IBM, który tylko w 2001 r. otrzymał 3454 patenty. Żeby jednak mieć co patentować, trzeba prowadzić badania. Wspomniany IBM wydał w ubiegłym roku na prace badawczo-rozwojowe ponad 5 mld dol. (dokładnie 6,2 proc. swoich wpływów) i nie był wcale rekordzistą. Wyprzedził go między innymi produkujący samochody Ford (7,4 mld dol.) i niemiecki Siemens (6 mld dol.).

Koncerny nie prowadzą badań po to, by wypełnić misję wobec ludzkości, ale by budować przewagę konkurencyjną na rynku. Rynek jest już bowiem nasycony i oferuje znacznie więcej, niż klienci mogliby kiedykolwiek kupić. Również metody produkcji są już tak wyrafinowane, że trudno mówić o różnicach jakości między producentami oraz o różnicach między podobnymi produktami. Kto chce przetrwać na globalnym rynku, musi skoncentrować się na wymyślaniu i wdrażaniu nowych technologii, nowych produktów, nowych procesów zarządzania, nowych form marketingu, nowych sposobów dystrybucji towaru. Musi też obniżać koszty – nie szkodząc jakości. Innej drogi nie ma.

Nie wystarczy jednak tylko wymyślić, pomysły trzeba chronić. Dlatego właśnie w ostatnich latach obserwujemy eksplozję aktywności patentowej. Patentami chroni się już nie tylko technologie, ale również koncepcje biznesowe. Największy na świecie sklep internetowy Amazon.com opatentował ideę „one-click-buy”, ułatwiającą klientom dokonywanie zakupów przez maksymalne uproszczenie procedury. Od tej chwili każdy właściciel sklepu w cyberprzestrzeni, jeśli chciałby zastosować podobny pomysł, musi zapłacić Amazonowi opłatę licencyjną.

Polityka 17.2003 (2398) z dnia 26.04.2003; Raport; s. 4
Reklama