Archiwum Polityki

Dlaczego nie ma pracy?

Pan Bóg wyganiając Adama i Ewę z raju skazał naszych prarodziców na pracę w pocie czoła. W PRL za bumelanctwo jeździło się pracować na Żuławy. Dziś praca staje się nieosiągalnym dla wielu luksusem. Co więcej, taki rodzaj pracy, do jakiego przywykliśmy, coraz szybciej odchodzi w przeszłość. I to jest dopiero problem!

Bez pracy pozostają trzy miliony Polaków, 19,4 proc. zawodowo czynnych. Ponad milion z nich nie pracuje już ponad 24 miesiące. Rośnie bezrobocie wśród ludzi z wyższym wykształceniem, nie pracuje też ponad 40 proc. młodzieży w wieku do 24 lat. Czy obecny wzrost gospodarczy stwarza szansę na szybką poprawę sytuacji? Nie, bo ma on charakter w dużej mierze „bezzatrudnieniowy”. Nasza gospodarka rozwija się głównie za sprawą wzrostu wydajności pracy, który ciągle jeszcze daleko odbiega od unijnego poziomu. Zdaniem autorów raportu „W trosce o pracę” opublikowanego przez UNDP (Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju) w ub.r., dopiero długotrwały wzrost gospodarczy o dynamice przekraczającej 5 proc. PKB przełoży się na wyraźne zmniejszenie polskiego bezrobocia.

Dlaczego przedsiębiorcy inwestują w nowe technologie, które zwiększają wydajność, skoro pod bramami ich fabryk czekają tłumy ludzi gotowych pracować za półdarmo? Pewnie by ich zatrudnili, zamiast modernizować firmę, gdyby nie pewien problem. Globalny rynek zmusza polskich przedsiębiorców, by stosowali te same standardy jakości produkcji i usług co międzynarodowa konkurencja. Automatyzacja, robotyzacja i informatyzacja pozwalają uzyskać wysoką jakość, wysoką wydajność i..., niestety, niskie zatrudnienie.

Sytuacja polskiego rynku pracy jest z wielu względów specyficzna. Bo choć bezrobotnych jest ok. 20 proc. Polaków w wieku produkcyjnym, to pracuje tylko 52 proc. (najniższy wskaźnik w UE). Brakujące 28 proc. to w dużej mierze pracownicy „dezaktywowani” m.in. za pomocą wcześniejszych emerytur i rent. Na dodatek liczba bezrobotnych może się znacznie zwiększyć wskutek spadku zatrudnienia w rolnictwie. Rolnicy są najmniej produktywną grupą w Polsce. Stanowią oni 19 proc.

Polityka 17.2005 (2501) z dnia 30.04.2005; Ogląd i pogląd; s. 40
Reklama