Archiwum Polityki

Remontuj z ulgą

Ulga remontowa, ulubienica podatników, z końcem roku zniknie. Korzystało z niej co roku 8 mln osób. Parlament już ją zlikwidował, ale przyznana została na trzy lata (2003–2005), dlatego uchowała się jako prawo nabyte. Warto ją więc wykorzystać co do grosza.

Nie ma znaczenia, czy w minionych dwóch latach zaczęliśmy już korzystać z ulgi remontowej: można to zrobić dopiero w tym roku. Mamy ostatnią okazję, żeby zrobić gruntowny remont mieszkania odbierając fiskusowi 19 proc. wydatków. W Sejmie zgłaszano wprawdzie projekty przywrócenia ulgi remontowej (a nawet budowlanej), ale nic z tego nie wyszło. I nie wiadomo, czy nowy parlament będzie tymi pomysłami zainteresowany. Ulga ma niewielu obrońców, chociaż w dużej mierze dzięki niej miliony mieszkań wyglądają inaczej niż kilkanaście lat temu.

Mamy też ostatnią okazję, żeby wykorzystać tę ulgę przy pracach wykończeniowych w nowym mieszkaniu albo domu. Ministerstwo Finansów dopuściło taką możliwość dopiero dwa lata temu, rzec można na pożegnanie. Układanie podłóg, glazury, terakoty, instalowanie urządzeń sanitarnych objęte jest tym upustem i właściciele nowych mieszkań powszechnie korzystają z prezentu od fiskusa.

Można zwielokrotnić

W uproszczeniu można powiedzieć, że ulga przysługuje na trwałe zmiany i na elementy zamontowane na stałe (patrz ramka). Oprócz materiałów, urządzeń i kosztów robót obejmuje także wydatki na ekspertyzy, opinie, projekty, transport, wynajęcie sprzętu budowlanego. Ale pieniędzy wydanych na zakup takiego sprzętu albo na kupno narzędzi nie można wliczyć do wydatków uprawniających do ulgi.

W ciągu 13 lat, gdy obowiązywała, ulga remontowa została przez podatników oswojona. Nauczyliśmy się omijać bariery w jej dostępności. Jednym z warunków jest posiadanie tytułu prawnego do lokalu (aktu własności, przydziału, spółdzielczego prawa do mieszkania, umowy najmu, podnajmu, umowy użyczenia). Omija się tę trudność w ten sposób, że rodzice zawierają z dziećmi (płatnikami podatku od dochodów osobistych) umowy użyczenia części mieszkania albo domu.

Polityka 15.2005 (2499) z dnia 16.04.2005; Poradnik; s. 101
Reklama