Archiwum Polityki

Tygrys w różowych okularach

Po zamordowaniu byłego premiera Libanu oskarżycielski palec świata skierował się w stronę syryjskiego prezydenta Baszara Asada. Amerykanie oskarżają go o wspieranie terroru w Iraku. Teraz Izrael obarcza Syrię odpowiedzialnością za zamach w Tel Awiwie. Czy Asad to nowy Saddam?

Alawici wierzą, że wszyscy ludzie byli kiedyś gwiazdami, które spadły z firmamentu, ukarane za nieposłuszeństwo wobec Allaha. Prezydent Syrii Baszar Asad (Asad po arabsku: tygrys) jest alawitą. Sądząc po poczynaniach politycznych, chyba wierzy, że wciąż jeszcze jest gwiazdą. Mimo iż w prezydenckim fotelu zasiadł jedynie dlatego, że starszy brat Basal, faworyt ojca, zginął w wypadku samochodowym, 35-letni Baszar, z wykształcenia lekarz okulista, patrzy na świat przez różowe okulary. Jeśli coś zaciemnia optymistyczne spojrzenie, to przede wszystkim upadek libańskiego rządu premiera Omara Karamy (w poniedziałek 28 lutego). Po raz pierwszy udało się protestującej ludności arabskiego kraju obalić rząd bez przelewu krwi.

Bush i Chirac, w rzadkim akordzie zgody, potępili Syrię

za polityczną i militarną interwencję w wewnętrzne sprawy Libanu. Stany Zjednoczone postrzegają Syrię jako państwo popierające międzynarodowy terroryzm i nałożyły na nią sankcje gospodarcze. Rezolucja ONZ z września ubiegłego roku domaga się całkowitego wycofania wojsk z terytorium Libanu. Rządy świeckiej socjalistycznej partii Baas powodują, że Damaszek nie cieszy się poparciem państw tradycyjnie muzułmańskich. A jakby nie dosyć tego wszystkiego, wywiad izraelski twierdzi, iż posiada niezbite dowody udziału Syrii w dokonanym ostatnio krwawym zamachu w klubie młodzieżowym Stage w Tel Awiwie. Było pięciu zabitych i pięćdziesięciu rannych.

Wydawać by się mogło, że niemal cały świat zjednoczył się przeciw Syrii Baszara Asada. Ale świat ten, oglądany z epicentrum syryjskiej władzy, wygląda całkiem inaczej. Pałacowe mury, przy czynnym udziale wszechobecnych służb bezpieczeństwa, zapewniają dyktatorowi całkowitą bezkarność.

Zmarły w 2000 r. Hafez Asad rządził krajem przez niemal trzydzieści lat.

Polityka 10.2005 (2494) z dnia 12.03.2005; Świat; s. 52
Reklama