Archiwum Polityki

As treflowy

Trzech Litwinów, trzech graczy z Bałkanów, trzech Polaków, na dokładkę Amerykanin i Węgier tworzą nadspodziewanie zgrany zespół, w dodatku bez nadmiernych wymagań finansowych. Prokom Trefl Sopot zagra wśród 16 najlepszych zespołów europejskiej koszykówki. Tak wysoko nie wspiął się dotąd żaden klub z Polski!

Kazimierz Wierzbicki, były koszykarz, wieloletni trener, przedzierzgnął się w biznesmena, właściciela firmy Trefl, produkującej puzzle i gry planszowe. Szło mu dobrze, więc uznał, że warto firmę promować za pomocą koszykówki. Złożył ofertę GKS Gdańsk, który miał drugoligową drużynę z szansami na wejście do pierwszej ligi. – Gdy poznałem ich oczekiwania finansowe – opowiada – doszedłem do wniosku, że za takie pieniądze sam potrafię wywalczyć wejście do ekstraklasy.

W 1995 r. założył klub – Sopockie Towarzystwo Koszykówki Trefl – który dwa lata później przekształcił w sportową spółkę akcyjną. Wierzbicki jest jej prezesem, ma 39 proc. akcji, 51 proc. ma Prokom Software, firma Ryszarda Krauzego, reszta należy do miasta. Krauze w młodości grał w reprezentacji Polski juniorów. Notabene z Eugeniuszem Kijewskim, który od pięciu lat trenuje sopocką drużynę. Gdy przyszło im podjąć życiową decyzję, Krauze wybrał studia, a Kijewski sport. I obydwu się powiodło. – Rysiek zna się na baskecie – powiada Kijewski o głównym sponsorze.

Prognozy finansowe Wierzbickiego okazały się trafne. W 1995 r. koszykarze Trefla wystartowali w lidze okręgowej. Rok później byli już w II lidze. W kolejnym roku awansowali do pierwszej. W styczniu 2004 r. ciężkie chwile przeżywał trener Kijewski. Kibice wymachiwali w jego kierunku białymi chusteczkami, żeby już odszedł. Zwątpili w jego umiejętności. W maju musieli zmienić zdanie – koszykarze z Sopotu zdobyli swój pierwszy tytuł mistrza Polski, detronizując Ideę Śląsk Wrocław. Kijewski z satysfakcją podkreślał, że wcześniej przez 6 lat mistrzostwo osiągały zespoły prowadzone przez trenerów z importu.

Pokonanie Śląska Wrocław otworzyło drużynie Prokomu drogę do Euroligi.

Polityka 9.2005 (2493) z dnia 05.03.2005; Społeczeństwo; s. 86
Reklama