Archiwum Polityki

Wynalezione tradycje wymyślonych narodów czyli o nacjonalizmie inaczej

Jesteśmy w środku Euro 2008. Z pozoru to tylko piłkarskie zmagania o tytuł najlepszej drużyny na kontynencie. Ale przyjrzyjmy się oprawie i kibicom: twarze w barwach narodowych, gadżety z narodowymi symbolami. Dobra okazja, by uzmysłowić sobie, że także kultura popularna i banalna codzienność efektywnie tkają poczucie narodowej przynależności.

Naród nadal pozostaje jedną z najważniejszych form identyfikacji, zarówno dla jednostek, jak i grup ludzkich. Dzieje się tak wbrew diagnozom licznych badaczy fenomenu globalizacji, którzy mówiąc o zmierzchu państwa narodowego, wskazują na rosnące znaczenie ponadpaństwowych i ponadnarodowych instytucji (od Banku Światowego po Greenpeace). Dzieje się tak również mimo ostatnich doświadczeń wojny, które, po bałkańskiej lekcji, powinny – jak utrzymuje Mesut Yilmaz, były premier Turcji – „zmusić nas do przezwyciężenia wiary w państwo narodowe jako jedyną opcję polityczną. Niestety, nie mamy nic innego na podorędziu”. Sytuacja jest zatem taka, że ani mondializacja tradycji i wartości, ani dostrzeżenie absurdu wojny, ani nawet żałobne pieśni humanistów lamentujących nad zanikiem trwałej i danej raz na zawsze tożsamości nie położyły kresu istnienia narodów.

Przyjrzenie się współczesnym debatom na ten temat przekonuje, że w dyskursie dotyczącym narodu wyodrębniają się dwie główne tendencje. Pierwsza z nich uczy spoglądania na naród jako na pojęcie o charakterze operacyjnym; postrzega się go tutaj w kategoriach fenomenu powstałego w wyniku chaotycznych przemian historycznych, a o realności jego istnienia przesądzać ma czysty pragmatyzm (na przykład funkcje państwotwórcze). Ważna w tym kontekście jest wciąż myśl Maksa Webera, dla którego naród to zaledwie „największa z grup przejawiających wiarę we wspólne pochodzenie”. Charakterystyczne dla tej tendencji jest przekonanie, że narody pojmowane jako byty naturalne, jako dany od Boga sposób klasyfikowania ludzi, krzepnący od zawsze wedle nieuchronnych prawideł dziejów, że takie narody w rzeczywistości nie istnieją, są mrzonką.

Niezbędnik Inteligenta Polityka. Niezbędnik Inteligenta. Wydanie 15 (90103) z dnia 21.06.2008; Niezbędnik Inteligenta; s. 9
Reklama