Archiwum Polityki

Klaps w klapsa

Mocno jeszcze niejasne zapowiedzi wprowadzenia ustawowego zakazu stosowania kar cielesnych wobec dzieci rozpętały burzę. Tymczasem nieporozumienie goni tu nieporozumienie.

W Polsce utrwalił się zwyczaj bicia dzieci. Chcemy to zmienić” – wołał w minionym tygodniu sam premier, wspierając plany zmian w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, zgłoszone przez minister pracy Jolantę Fedak. Ma to być reakcja rządu na kolejną serię doniesień o katowaniu niemowląt i małych dzieci – zwłaszcza że znowu efektem maltretowania była śmierć. Minister Fedak podkreśla, że zakaz ma być elementem większej operacji, mającej nie tylko chronić ofiary przemocy domowej, ale zmienić podejście Polaków do tej patologii. Resort chce więc przeforsować także inne rozwiązania: chociażby możliwość stosowania już wobec podejrzanych o przemoc domową nakazu opuszczenia zajmowanego dotąd z rodziną lokalu.

Na razie jednak nie wiadomo, jak konkretnie brzmieć ma przepis zakazujący stosowania kar cielesnych. Pytani o to urzędnicy biura prasowego resortu mówią tylko, że sformułowany on zostanie za kilka tygodni, po konsultacjach z organizacjami pozarządowymi. Sama minister sugeruje, że zakaz ma być sygnałem, że dziecka bić po prostu nie wolno. Nie jest jednak jasne – jak się zdaje, także dla pomysłodawców – czy i co będzie grozić rodzicom sięgającym po kary cielesne. Dla wszystkich jest za to oczywiste, że trudne może być już ich precyzyjne zdefiniowanie.

Jak można było przewidywać, rządowe pomysły od razu zaczęły być obśmiewane bądź postponowane. W dyskusji pojawiły się znane z poprzednich lat argumenty, że tzw. lanie w młodości nikomu nie zaszkodziło. Wróciło również hasło, że zakaz podważy autorytet rodziców i doprowadzi do demontażu polskiej rodziny. Znamienne jednak, że prawnicy sugerują, by w dyskusji skupić się na czymś innym. – Faktycznie jest to spór o tzw. klapsa. Ale też o preferowany model wychowania i o to, na ile prawo może wpływać na obyczaje społeczne – mówi prof.

Polityka 23.2008 (2657) z dnia 07.06.2008; Temat tygodnia; s. 16
Reklama