Archiwum Polityki

Zagęszczony

Nie wolno przetrzymywać więźniów w zagęszczonych celach – stwierdził właśnie Trybunał Konstytucyjny. Jacek Garbacz, 38-letni recydywista, zyskał podziw kolegów. Szacunkiem cieszył się już wcześniej, bo połykał metalowe pręty, ale w sądzie wygrał pierwszy raz.

Dwa dni po wyroku Trybunału strażnicy zabrali Garbaczowi telewizor ze stolika pod oknem. Do oglądania zostały tylko fotki samochodów nad łóżkami i kilka gazetowych dziewczyn nad klozetem. Teraz Tomek, współlokator z celi, były złodziej, spędza dzień gapiąc się w sufit. A Jacek Garbacz, obłożony kodeksami, pisze skargi na nieludzkie traktowanie, listy, podania o odszkodowanie i pozywa do sądu. Pozwał już ministra sprawiedliwości, Sejm i służbę więzienną. – Skazany roszczeniowy – mówi Krzysztof Pietrzak, rzecznik ZK Wołów.

Roszczeniowy ma w celi respekt jak kiedyś grypsujący. Walczy o swoje, zarzucając administrację pismami. Pracownicy więzienia mówią, że większość skarg jest bezpodstawna. Pisana dla zabicia czasu. Ale prawem więźnia jest skargi pisać, a obowiązkiem administracji je rozpatrywać. To zabiera czas. W więziennej charakterystyce Jacka Garbacza 5 lat temu stwierdzono: „działa z premedytacją, a motywacją jego postępowania jest chęć dezorganizacji pracy: macie przez to dużo roboty, a ja wam nie dam spokoju”. – Jeśli telewizor nie wróci, w poniedziałek robię następny połyk – zastrzega Garbacz w piątek. – Zrobiłem 30 połyków przez ostatnie 6 lat.

Normy

Ostatnio Jacek Garbacz połykał 20-centymetrowe pręty. W 2006 r. trafił z prętem w przełyku do więziennego szpitala w rodzinnym Wrocławiu i – jak potem napisał w skardze – tylko wtedy osiągnął polską normę powierzchni przypadającej na więźnia. Ta norma to 3 m kw. Podkreślał, że na co dzień ma do dyspozycji tylko 1 m. Czekając na zagojenie rany po operacyjnym wyjęciu połyku, Garbacz wystarał się o adwokata z urzędu. W skardze konstytucyjnej napisali o więziennym braku intymności, trudnościach z higieną, jedzeniu posiłków na łóżkach, siedzeniu w celi z palącymi, zwiększonej groźbie zarażenia się HIV.

Polityka 23.2008 (2657) z dnia 07.06.2008; Ludzie; s. 100
Reklama