Powstały cztery lata temu „Ciemnoniebieski świat”, dramat wojenny czeskiego laureata Oscara Jana Sveraka – ogląda się z niedowierzaniem i zazdrością. Gdyby nie obcy język i charakterystyczna dla naszych południowych sąsiadów nutka ciepłej ironii, można by sądzić, że to barwna historia przedstawiająca losy pilotów Dywizjonu 303. Akcja filmu Sveraka – pamiętnego autora melodramatu „Kola”, który także ukaże się w tym miesiącu na DVD – rozgrywa się w komunistycznym więzieniu. W jednej celi zostali osadzeni hitlerowski zbrodniarz oraz dwie ofiary stalinowskich czystek: oskarżony o kradzież państwowej farby malarz szyldów i powracający z zagranicy bohaterski porucznik RAF. Chociaż wspomnienia pilota koncentrują się wokół okupacyjnych perypetii miłosnych (chodzi o rywalizację z młodszym kolegą o względy pięknej Angielki), opowieść ma charakter symboliczny. Zostaje w niej złożony hołd ponad dwóm tysiącom czeskich żołnierzy, którzy uciekli w 1938 r. do Francji, a po jej upadku do Wielkiej Brytanii, gdzie spisywali się nie mniej dzielnie niż waleczni Polacy. Zachwycając się wydaną niedawno „Sprawą honoru” Lynne Olsona i Stanleya Clouda warto dla porównania sięgnąć i po „Ciemnoniebieski świat”. Kto wie, może natchnie to któregoś z naszych reżyserów do nakręcenia równie udanego filmu.
j.w.
++ dobre
+ średnie
– złe