Zawartość archiwów służb bezpieczeństwa PRL dostarcza emocji nieobserwowanych w życiu publicznym od czasów lustracji Antoniego Macierewicza. Teczki całkiem zantagonizowały środowiska opozycyjne, partie polityczne prześcigają się z kolei w pomysłach na ich upublicznienie.
Bliskość wyborów parlamentarnych oraz prezydenckich dodatkowo radykalizuje pomysłodawców. Najbardziej radykalna jest LPR. Wydaje się jednak, że jej pomysł na publikowanie list agentów w Internecie nie do końca bliski jest Polakom.
Polityka
4.2005
(2488) z dnia 29.01.2005;
Społeczeństwo;
s. 84