Archiwum Polityki

Partia Być Może

Czy powstanie nowa lewicowa formacja? Plotki krążą, w kuluarach układane są kolejne listy potencjalnych założycieli. Na jednej z ostatnich wraz z Markiem Borowskim, Włodzimierzem Cimoszewiczem, Krzysztofem Janikiem znalazł się nawet Andrzej Olechowski oraz członkowie Unii Wolności. Prawie wszyscy wymienieni od pomysłu się odcięli, ale miejsce ciągle jest do wzięcia.

Skąd się wzięła ostatnia plotka? Być może inspiracją był fakt, że w Parlamencie Europejskim przedstawiciele SLD, SDPL oraz Unii Wolności razem głosowali za raportem zalecającym ratyfikację traktatu konstytucyjnego. Nie pierwszy to zresztą przypadek, kiedy politycy tych ugrupowań przedstawiają jedno stanowisko i popiera je w tym Andrzej Olechowski, dziś jedyny polityk Platformy Obywatelskiej, który uważa, że konstytucję europejską należy w Polsce przyjąć w tym roku, bez kombinowania, że inni traktat odrzucą. Może u podłoża plotki leży fakt, że Władysław Frasyniuk odbywa rozmowy z Markiem Borowskim czy Markiem Belką. Można też brać pod uwagę, że do czynnej krajowej polityki powrócił Włodzimierz Cimoszewicz i jego sondażowe notowania rosną, a Marek Belka jest ciągle niewykorzystaną szansą centrolewicy.

U podłoża mnożących się spekulacji leży jednak przede wszystkim przekonanie części lewicowych polityków, że żadne z istniejących ugrupowań nie może stworzyć nowej jakości. Nawet jeżeli w wyborach parlamentarnych obronią jakąś liczbę mandatów, to i tak nie odegrają poważniejszej roli, a prawdziwą szansę miałaby tylko nowa inicjatywa, na czele której nie staną politycy z pierwszego szeregu SLD czy SDPL, bo (bez względu na ich obecne zachowania) będzie ciążyć na nich uczestnictwo w formacji Leszka Millera.

Takie przekonanie nie jest pozbawione słuszności. Wystarczy spojrzeć na dzisiejszy krajobraz. Wszystkie sondaże opinii publicznej pokazują, że od września ub.r. sytuacja jest stabilna: trzy lewicowe ugrupowania mają wspólnie poparcie rzędu od 15 do 20 proc. Jeżeli spadają notowania SLD, nieco zyskuje SDPL, gdy spada partii Borowskiego, podnosi się ugrupowaniu Oleksego. Gdyby przyjąć tezy socjologów, że lewicowy elektorat sięga w Polsce 30 proc., z czego 10 proc.

Polityka 3.2005 (2487) z dnia 22.01.2005; Temat tygodnia; s. 21
Reklama