Czy zyskujący popularność szef wciąż niepopularnej partii może stać się liderem opozycji?
Z komunikatu badawczego CBOS dotyczącego poglądów politycznych wyborców poszczególnych ugrupowań wyłania się obraz, który niejednemu politykowi powinien dać do myślenia. Okazuje się np., że wyborcy Lewicy są silniej przekonani do ekonomicznego liberalizmu niż wyborcy Janusza Korwin-Mikkego.
Partia Jarosława Kaczyńskiego liczyła, że jeśli Jarosław Gowin i posłowie Porozumienia się zbuntują, to jej projekt zniesienia limitu składek dla najlepiej zarabiających poprą posłowie Lewicy. Nic z tego.
Kilka powyborczych miesięcy zdecyduje o tym, jaka Lewica powalczy o prezydenturę i poszerzenie swojego elektoratu. Początek zrobiła, ale na wejście do dużej politycznej gry musi jeszcze zapracować.
Dla lewicy stawką w tych wyborach było przede wszystkim dowieźć wynik z początku kampanii. Po doświadczeniach Ryszarda Petru i Wiosny wiedzieliśmy, że to się nie musi udać – rozmowa z analitykiem politycznym Tomaszem Karoniem.
Spora część wyborców popiera postulaty Lewicy, a PO jest osłabiona. Podzielenie się tuż po wyborach utrudni SLD, Wiośnie i Razem przegonienie partii Schetyny.
Ten parlament będzie bardzo barwny i mozaikowy, co w zwykłych warunkach byłoby dobre, bo pluralizm jest ważny. Ale możliwe podziały osłabiają siłę opozycji – uważa dr Anna Materska-Sosnowska.
Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów do Sejmu i Senatu. Wybory wygrywa PiS, do Sejmu wchodzą Koalicja Obywatelska, SLD, PSL z Kukiz ’15 oraz Konfederacja.
W „najważniejszych wyborach od 30 lat” żadne ze startujących ugrupowań nie uzyskało wyniku ani „według swoich nadziei”, ani „według obaw”. Sondażowy rozkład głosów da się opisać kilkoma sprzecznymi zdaniami.
W Sejmie wybranym przez kobiety PiS nie miałby większości, a Konfederacji nie byłoby wcale. PiS poparła wieś i wyborcy 50+, Koalicję Obywatelską – metropolie i menedżerowie.