Zobaczył Ayen po drugiej stronie ulicy. Razem ze swoim przyjacielem, młodszą siostrą i dziadkiem odgruzowywał sypialnię w ruinach domu swoich rodziców; właśnie wtedy ją zauważył. Miała na sobie niebieską, ręcznie wyszywaną, odświętną sukienkę, którą zwykła zakładać, kiedy z całą rodziną szła do meczetu. Anan najbardziej lubił Ayen właśnie w tej sukience.
Dwa dni po uderzeniu tsunami poziom wody, która zaległa wśród ruin miasta, obniżył się na tyle, że Anananowi udało się w końcu dotrzeć do domu rodziców. W pustym otworze okiennym domu sąsiadów – państwa Natong, rodziców Ayen – zatknięta była czerwona flaga. To pierwsze, co Anan zanotował. Poczuł, jak serce z przerażenia skacze mu do gardła.
Czerwona flaga
Czerwona flaga to znak śmierci. W tym budynku uwięzione są ciała ludzi zabitych przez tsunami. Czerwone flagi wieszali studenci z uniwersytetu Banda Aceh, którzy zorganizowali się w pierwsze ochotnicze brygady ratunkowe.
Dom państwa Natong był bardzo duży i solidny. Teraz miał zerwany dach, zburzoną jedną z bocznych ścian, poobrywane balkony i zerwane schody, w które fala wbiła czyjąś srebrną terenową Toyotę. Ale przetrwał. Oparł się uderzeniu tsunami, mimo że stał niecały kilometr od morza, gdzie niemal wszystkie budynki zostały dosłownie zmiecione z powierzchni ziemi, rozsypane niczym domki z kart, obrócone w gruzy sięgające człowiekowi ledwo do pasa.
Anan chciał natychmiast zajrzeć w ruiny domu państwa Natong. Czyją śmierć ogłasza ta czerwona flaga? Co z Ayen? Jednak słońce staczało się już za horyzont. Lunął gęsty, ciężki, tropikalny deszcz. Anan wiedział, że w pojedynkę, po ciemku, bez drabiny albo lin nie da rady spenetrować budynku.
Rankiem następnego dnia rodzinę Ayen wydobyli z ruin żołnierze. Zapakowali w czarne plastikowe worki na śmieci i ułożyli ramię przy ramieniu wzdłuż ulicy.