Stworzona przez 30 polityków SLD podczas grudniowego kongresu partii platforma Socjaldemokratyczna Przyszłość nabiera krzepy. W tej chwili powstaje wniosek rejestracyjny, który już wkrótce ma zostać skierowany do zarządu partii. Na razie platformersi nie rozstrzygnęli dylematu, czy będą budować wewnętrzne struktury i powoływać pełnomocników, czy też pozostaną luźną grupą. – Gdybyśmy zdecydowali się na budowanie struktur, komisje kwalifikacyjne, legitymacje, mogłoby to narazić nas na zarzut, że budujemy partię w partii – mówi Bronisław Cieślak (na zdjeciu z prawej), jeden z sygnatariuszy platformy. Jak zapewniają jej przedstawiciele, nie ma to być opozycja wobec Józefa Oleksego, lecz rodzaj ruchu odnowy partii: – Naszym celem ma być poprawa reputacji SLD, a nie jego rozłam – twierdzi Cieślak.
Nie wszyscy członkowie zgadzają się z takim postawieniem sprawy. Senator Andrzej Jaeschke już w chwili powołania Socjaldemokratycznej Przyszłości nie wykluczał scenariusza rozłamu. Na razie nie zmienił zdania: – Moja determinacja się nie zmniejsza. Są dwa warunki brzegowe dla SLD: odejście od polityki zawłaszczania państwa przez partię i odejście od budowania syndromu oblężonej twierdzy, który zwalnia z szukania winnych wśród samych siebie. Między oboma politykami nie ma też zgody co do Józefa Oleksego. Zdaniem Cieślaka nie ma ani potrzeby, ani możliwości, by opuścił on fotel szefa partii. Senator Jaeschke uważa, że do czasu zakończenia trybu odwoławczego w sprawie lustracyjnej Oleksy powinien zawiesić swoją funkcję.
Dotychczas platforma nie rozstrzygnęła też, czy chce przyjmować nowych członków. Obecnie liderem opozycjonistów jest Krzysztof Janik. Do tego grona należą też: Jerzy Czepułkowski, Witold Gintowt-Dziewałtowski, Grzegorz Kurczuk, Wacław Martyniuk, Alicja Murynowicz, Grzegorz Napieralski, Lech Nikolski, Małgorzata Ostrowska, Grzegorz Pietruczuk.