Przez ostatnie 10 lat słynna hokejowa liga National Hockey League (NHL) przynosiła same straty, w sumie zebrało się 1,8 mld dol. Od września ub.r. hokeiści tkwią na lodzie: właściciele ligi (jest ona spółką) nie dopuścili ich do pracy. W ramach ugody związek zawodowy hokeistów (NHLPA) zaproponował, żeby obniżyć uposażenia graczy o 24 proc., co przyniosłoby przez najbliższe 3 lata 528 mln dol. oszczędności. Jednak zarządowi NHL to nie wystarcza. Chcą drastycznego ograniczenia wynagrodzeń 191 graczy o zarobkach rzędu 800 tys.–1,5 mln; 58 zgarniających rocznie 1,5–2 mln, 133, którym płaci się od 2 do 4 mln, i 24 gwiazd zarabiających nawet po 5 mln rocznie. Na razie strony sporu nie doszły do porozumienia. Za to hokeiści zawodowej ligi amerykańskiej ruszyli w poszukiwaniu pracy do Europy. Mariusz Czerkawski, do niedawna gwiazda NHL, wrócił do ligi szwedzkiej (Djurgarden), a Krzysztof Oliwa przymierza się do gry w Podhalu Nowy Targ.
Polityka
1.2005
(2485) z dnia 08.01.2005;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 14
Reklama