Powiedziała o sobie: jestem jak kaznodzieja, który mówi ludziom – żyjcie na serio i z pasją, obudźcie się!
Zdobyła światową sławę esejami o kiczu, fotografii i nieuleczalnych chorobach jako znakach społecznego odrzucenia. Pochłaniała książki od wczesnego dzieciństwa. Jako licealistka odwiedziła mieszkającego wtedy na emigracji w Ameryce Tomasza Manna, którego „Czarodziejską górę” zdążyła przeczytać w czternastym roku życia. Mann mówił o Wagnerze i Hitlerze, o potrzebie obrony cywilizacji przed barbarzyńcami, ona nie mogła oderwać oczu od półek z książkami, sięgających sufitu.
Polityka
1.2005
(2485) z dnia 08.01.2005;
Pożegnanie;
s. 89