Trwa właśnie proces, jaki Pawłowi Huelle wytoczył ks. Henryk Jankowski za artykuł, jaki pisarz zamieścił na łamach „Rzeczpospolitej”, w których wytknął prałatowi antysemityzm i skłonność do przepychu. Huelle, który był gościem w Salonie „Polityki” w Sopocie, opowiada o reakcjach na swój artykuł: „Przewidywałem, że mój pamflet wywoła ostrą polemikę, głównie napłynęły z Komitetu Obrony ks. Jankowskiego, ale były napisane językiem nienadającym się do druku. Nalegałem na redaktorów »Rz«, żeby to wydrukowali, gdyż w sądzie działałoby to na moją rzecz, pokazywało, o jakie środowisko chodzi, jakim ono operuje językiem. Najłagodniejsze było stwierdzenie, że »przemawia przeze mnie szatan«. Pisano do mnie »ty gudłaju«, »ty żydzie«. Dostałem także wiele listów i telefonów z poparciem.
Dwie znane kancelarie prawnicze w Trójmieście, których nazw nie podam, odmówiły reprezentowania mnie. »Mamy interesy z ludźmi, którzy mają interesy z ks. prałatem, byłoby nam niewygodnie...«. W sądzie występuję sam”.