21 stycznia prezydent George Bush zaczyna swą drugą kadencję w Waszyngtonie. Z tą drugą wiąże się zwykle większa swoboda prowadzonej polityki, bo prezydent nie musi już zabiegać o głosy wyborców. Czy jednak USA podejmą jakieś kroki, by załagodzić rozliczne spory z Europą i ze światem? Czy też Bush – umocniony wyraźniejszym niż w pierwszych wyborach poparciem – będzie trzymał się „jednostronnej” polityki amerykańskiej? Jeśli nawet złagodzi kurs, to umiarkowanie.
Polityka
52.2004
(2484) z dnia 25.12.2004;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 18