Archiwum Polityki

ONZ

We wrześniu na 60 sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ przedstawiciele 191 krajów będą się zastanawiać, jak zreformować tę instytucję i przywrócić jej skuteczność. Na wokandę wejdzie pewnie sprawa zwiększenia liczby stałych członków Rady Bezpieczeństwa.

Kiedy przed 60 laty tworzono organizację, zwycięskie mocarstwa (USA, Francja, Wielka Brytania, Rosja i Chiny) zapewniły sobie stałe członkostwo w Radzie z prawem weta. Teraz cztery inne państwa – Niemcy, Indie, Brazylia i Japonia, które twierdzą, że już od lat biorą udział w misjach pokojowych i łożą niemałe pieniądze na utrzymanie światowego porządku, chciałyby mieć status stałych członków.

Zmiana składu Rady Bezpieczeństwa wymaga zmiany Karty Narodów Zjednoczonych, czyli konstytucji ONZ. Potrzebna jest do tego większość co najmniej dwóch trzecich głosów. Rosną też wątpliwości, kto będzie wrześniowemu zgromadzeniu przewodniczył. Czarne chmury gęstnieją nad Kofim Annanem w związku ze skandalem wokół programu Ropa za Żywność, dotyczącym Iraku. Już styczniowy raport ekspertów badających nieprawidłowości może się okazać zabójczy dla sekretarza generalnego. Ma on wielu wrogów, zwłaszcza w Ameryce, którzy tylko czekają na ten moment.

Polityka 52.2004 (2484) z dnia 25.12.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 18
Reklama