W styczniu poznamy następcę Jasera Arafata. Same wybory prezydenckie w Autonomii Palestyńskiej, 9 stycznia, nie przesądzą o przyszłości Bliskiego Wschodu, bo ta gra toczy się na wielu szachownicach – następca Jasera Arafata nie będzie w niej hetmanem. Do jesieni 2005 r. Izrael chce wycofać się ze Strefy Gazy – nowy lider palestyński może w tym nie przeszkadzać albo to utrudniać, a to dwa zupełnie inne scenariusze. Generalnie – przełomu raczej nie będzie.
Polityka
52.2004
(2484) z dnia 25.12.2004;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 19