Archiwum Polityki

Co w 2005?

Jak wiadomo ulubionym zajęciem Polaków jest obchodzenie rocznic. Spieszę więc przed terminem, żeby mnie nikt nie uprzedził, z solenną i radosną nowiną. W roku 2005 okazji nam nie zabraknie. Co więcej, tak los zdecydował, że dla każdego coś miłego się znajdzie. Wybrałem zdarzeń dwadzieścia pięć, jednostki tylko, nie wydarzenia, których też nie zabraknie, przypominające. I tak do obchodów sposobić się już można i należy:

900 lat temu (data dzienna nieznana) urodził się Władysław II Wygnaniec, który choć miał w Polsce etat księcia, tak mu arcybiskup poznański zalazł za skórę, że wolał wyemigrować do Niemiec.

100 lat temu (1.01.1905 r.) ujrzał we Lwowie światło dzienne Stanisław Mazur. Ojciec Krystyny, jednej z najdrapieżniejszych (w najlepszym tego słowa znaczeniu) polskich femmes fatales, żony między wieloma innymi Krzysztofa Teodora Toeplitza. Poza tym genialny matematyk. Zajmował się analizą obliczalną, w przeciwieństwie do nieobliczalnej, dominującej dzisiaj w kraju.

150 lat minęło od narodzin Ludwika Solskiego, aktora (20.01.1855 r.). Jak grał, tak grał, ale jednego dnia mu zabrakło do wejścia w setny rok życia i to wszyscy zapamiętali.

100 lat temu (21.01.1905 r.) przyszła na świat Wanda Wasilewska, autorka uroczych książek dla dzieci (m.in.: „Kryształowa kula Krzysztofa Kolumba”), redaktorka „Płomyka” i „Płomyczka”.

100 lat temu także (23.01.1905 r.) urodził się Konstanty Ildefons Gałczyński, autor niepodważalnie aktualnego przesłania: „Chcieliście Polski, no to ją macie!”. Skądinąd geniusz i chyba największy mistrz zabawy mową rodzinną.

500 lat temu (4.02.1505 r.) niebiosa obdarzyły nas Mikołajem Rejem, protestantem. Nie lubił łacińskiego Watykanu i dlatego na złość pisał po polsku.

Polityka 52.2004 (2484) z dnia 25.12.2004; Stomma; s. 156
Reklama