Archiwum Polityki

Opinie

Janusz Onyszkiewicz
ekspert Centrum Stosunków Międzynarodowych:
– Czy Polska zostawiła sobie pole manewru? Jesteśmy krajem Europy Środkowo-Wschodniej i tutaj możemy rozgrywać swą kartę, a nie na Bliskim Wschodzie. Czy rząd nie powinien miarkować się w geopolitycznych zapędach?
– Na pytanie o polskie interesy na Bliskim Wschodzie odpowiedź, może nieoczywista, brzmi: tak, mamy tam interesy. Co prawda ropy stamtąd nie importujemy, ale robi to Europa Zachodnia. Jeśli załamie się jej gospodarka, zwłaszcza niemiecka, konsekwencje będą dla nas kolosalne. Skala powiązań gospodarczych jest tak duża, że polskie interesy nie kończą się na naszym otoczeniu.
Polska nie jest osamotniona w Europie, ma obok siebie dużą grupę krajów: Wielką Brytanię, Hiszpanię, Włochy, Danię, Słowację, Węgry i Czechy oraz »grupę wileńską«, czyli kolejne 10 krajów. Coraz więcej wskazuje, że osamotnione są raczej Francja, Niemcy i Belgia. Wśród krajów, które wejdą do Unii, tylko Malta i Cypr podzielają poglądy Francji, reszta zajmuje stanowisko przeciwne. Źle się dzieje, gdy jakiś kraj, zwłaszcza tak ważny jak Francja, znajduje się wyraźnie »po drugiej stronie«. Trzeba będzie nad tym z wyczuciem pracować po obu stronach Atlantyku i Polska może mieć tutaj coś do zrobienia”.
(W rozmowie z Andrzejem Brzezieckim i Mateuszem Flakiem „Tygodnik Powszechny”, 23 III)

 

Marek Dyduch
sekretarz generalny SLD:

– Pamięta pan jeszcze wasze hasło?
– Przywróćmy normalność.
– Udało się?
– Na tym etapie – niezupełnie.
SLD spiera się o nowego lidera?
– Sporu nie ma, ale inne ugrupowania i media chcą go wykreować.

Polityka 13.2003 (2394) z dnia 29.03.2003; Opinie; s. 104
Reklama