Jeden numer telefonu, jeden system łączący wszystkie służby ratunkowe. Tak powinno być nie tylko wskutek zagrożenia terroryzmem. Po tragicznych doświadczeniach z powodzi sprzed sześciu lat zaczęło się budowanie ogólnopolskiej sieci bezpieczeństwa kraju. Trochę jednak na zasadzie pospolitego ruszenia – odcinkowo, lokalnie, każdy sobie. Kiedy wreszcie różne służby zewrą sieć?
Edwin Bendyk, [wsp.] Sławomir Kosieliński, [wsp.] Marek Ścibior, [wsp.] Michał Bonarowski
29.03.2003