Archiwum Polityki

Uczuleni na życie

Przybywa osób uczulonych na pożywienie, pyłki roślin, kurz, chemikalia i domowe zwierzęta. Koszmar zaczyna się wiosną i trwa przez większą część roku.

A lergie to dziś największa plaga naszej cywilizacji. Dotkniętych jest nią 30 proc. mieszkańców Europy i zgodnie z przewidywaniami już za 20 lat na świecie będzie żyło więcej alergików niż osób pozbawionych jakichkolwiek uczuleń.

Ta ogólnoświatowa tendencja jest błędnym kołem: ponieważ wzrasta liczba kobiet i mężczyzn z różnymi uczuleniami, w ich rodzinach przychodzi na świat coraz więcej uczulonych dzieci, które po kilkunastu latach powiększają armię dorosłych alergików.

Przekazywana przez rodziców

skłonność do alergii nie oznacza, że dzieci będą miały identyczne objawy. Zresztą w miarę upływu lat mogą się one zmieniać. Choroba zaczyna się u niemowlaka od alergicznego zapalenia skóry, następnie dotyka układu pokarmowego, po kilku latach wywołuje katar sienny, a w końcu kończy się nadreaktywnością oskrzeli i astmą. Jeśli alergia pokarmowa (np. na białko kurze lub krowie mleko) trwa u dziecka ponad rok, jest wielce prawdopodobne, że za kilka lat będzie ono uczulone na pyłki roślin. Z kolei u ponad połowy młodzieży uczulonej na pyłki roślin (z typowymi dolegliwościami sezonowymi: kichaniem, wodnistym katarem, piekącymi oczami) po kilku kolejnych latach mogą wystąpić pierwsze objawy astmy (z niezależną od pory roku dusznością i kaszlem). Jak mówią alergolodzy: następuje obniżenie piętra choroby z górnych na dolne drogi oddechowe.

Alergia jest schorzeniem zapalnym, uwarunkowanym immunologicznie – to naukowa definicja tej choroby, która choć przebiega pod różnymi postaciami, ma w każdym przypadku podobny rodowód.

Zaczyna się od wtargnięcia do ustroju czynnika uczulającego

(czyli alergenu), którym może być praktycznie każda substancja znajdująca się w otoczeniu. Organizm alergika broni się przed tym intruzem niepotrzebnie, bo to nie żadna bakteria ani wirus, ale układ odporności sam nie potrafi tego, niestety, ocenić.

Polityka 12.2003 (2393) z dnia 22.03.2003; Zdrowie; s. 86
Reklama