Archiwum Polityki

Vaclav II

Wiadomo było, że wybrać prezydenta po wielkim Havlu będzie Czechom ciężko, ale także styl tych wyborów okazał się mało imponujący. Vaclav Klaus przeszedł w dziewiątej turze głosowania jednym głosem ponad minimum, dwukrotnie wcześniej odrzucany; w desperacji sięgano już po kandydaturę piosenkarza Karela Gotta. Tak czy inaczej, rzutem na taśmę dogonił cień Vaclava I, z którym przez lata się ścigał jako wieczny numer dwa. I to on, jako Vaclav II, zajmie teraz miejsce na Hradczanach. Reszta: kryzys rządowy wśród socjaldemokratów, ewentualnie nawet przedterminowe wybory – i ogólny kac, że gorący antykomunista został wybrany głosami komunistów, są w tym kontekście już mało ważne. Teraz tryumfator będzie się jednak musiał ostro nagimnastykować. Słynie z arogancji, a będzie musiał budować mosty ponad podziałami. Znany jest jako eurosceptyk, a będzie wprowadzał Czechy do Unii Europejskiej. Wielokrotnie dawał wyraz niechęci wobec współpracy regionalnej z Polską i Węgrami, a będzie ją musiał budować w Unii (gdzie cenny jest każdy sojuszniczy głos). Odsunięty od władzy we własnej partii w kontekście afer finansowych, będzie teraz udzielał lekcji politycznej moralności i przejrzystości. Przypominać to trochę będzie czeski film, tym razem już z Klausem w roli głównej.

Polityka 10.2003 (2391) z dnia 08.03.2003; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama