Amerykański gitarzysta, kompozytor i wokalista Warren Haynes jest artystą, którego mody i trendy obchodzą mniej więcej tyle, co ubiegłoroczny śnieg obchodzi MPO. Kiedyś w Allman Brothers Band, teraz solo i w zespole Gov’t Mule robi swoje i nie rozgląda się na boki. W dzisiejszym skomputeryzowanym i homogenizowanym świecie masowej rozrywki Haynes pozostaje sobą – artystą łączącym najlepsze tradycje blues-rocka, southern rocka i, krótko mówiąc, „ciężkiego grania”. Świadomie skazuje się na banicję w „dobrych stacjach radiowych” choćby poprzez długość swoich utworów – pięć, sześć minut to u niego norma, a wcale nie dziwi i dziesięć.
Nowa płyta formacji Gov’t Mule spełnia wszelkie oczekiwania miłośników talentu Haynesa i jego kolegów. Jest wytchnieniem od rozedrganych elektronicznych pukadełek atakujących człowieka z radia i telewizyjnych „bloczków” muzycznych. Nie kupujcie tej płyty, jeżeli się ciągle spieszycie. Niczym najlepszy terapeuta, „Muł” umiarowi Wam tętno, uruchomi właściwe zmysły, pokołysze i ukoi.
Gov’t Mule „Deja Voodoo” ATO 2004