Ksiądz Henryk Jankowski zawsze był postacią kontrowersyjną. I wyraźnie lubił, gdy było o nim głośno. Teraz znów znalazł się w obiektywach kamer. W kontekście doniesienia o molestowaniu seksualnym. Takiego rozgłosu nie życzy się nawet wrogom.
Kiedy „Dziennik Bałtycki” poinformował, że ktoś doniósł do prokuratury na „wysokiego rangą i znanego gdańskiego duchownego”, w tutejszym światku towarzyskim zawrzało. – Zbaraniałem – opowiada Krzysztof Pusz, za prezydentury Lecha Wałęsy podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, później wicewojewoda pomorski. – A potem rozdzwoniły się telefony od moich braci, od Kokoszki...
– Pytałem Pusza, o kogo chodzi, bo siedzieliśmy i zastanawialiśmy się z Marylą, moją żoną, że chyba nie o biskupa Gocłowskiego – relacjonuje Ryszard Kokoszka, właściciel restauracji Cristal, człowiek, który bywa i u którego bywają.
Polityka
32.2004
(2464) z dnia 07.08.2004;
Temat tygodnia;
s. 20