Paweł Dunin-Wąsowicz, nazywany „rozkosznym Piotrusiem Panem polskiego życia literackiego”, na szerokie wody wypłynął dopiero jako wydawca Doroty Masłowskiej. A przecież działa i gromadzi wokół siebie ludzi od 15 lat.
Mógłby być bohaterem piosenki „Róbmy swoje” Wojciecha Młynarskiego. To, co stracił na jednym, odbijał sobie na drugim i jakoś na swoje wychodził. Pewnie dlatego przetrwał zainteresowania mediów, które przyszły dopiero wraz z wydaniem „Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną” Masłowskiej, kiedy miał już sporą trzódkę autorów, fanów i krytyków. Na stronach „brukowca literackiego” – blogu kumple.pl – znajduje się projekt koszulki z podobizną Dunina-Wąsowicza.
Polityka
32.2004
(2464) z dnia 07.08.2004;
Kultura;
s. 54