Co jest „hot” w tym sezonie na rynku książki? Hasła przewodnie to kocyk z Japonii, przytulność, eskapizm, romantasy i kolorowe brzegi.
Co trzy dni znika w Polsce jedna księgarnia. Rynek wydawniczy to materiał na poczytny thriller.
Niezależenie od tego, jak jest naprawdę – być może jest i niełaska, i zła książka, i zła tłumaczka – pan Żulczyk wykazał się niejaką niedyskrecją.
Dobry i porządny, równy i oddany, odważny, z rozmachem i fantazją – człowiek, kumpel, przyjaciel, wydawca (także kilkorga z nas, dziennikarzy „Polityki”). W czwartek po południu Pawła Szweda, współzałożyciela i szefa wydawnictwa Wielka Litera, zabrał covid-19.
Polski rynek książki zachwiał się dwa miesiące temu, razem z innymi sektorami gospodarki – i od razu przeniósł się do sieci. Pandemia ujawniła jego słabości, ale i nieznany potencjał.
Odniosły olbrzymi sukces, stojąc na czele wydawnictwa, bo zauważyły, że dla czytelników forma jest równie ważna co treść.
Stowarzyszenie ma być apolityczne. To idea, która przyszła na myśl kilkorgu autorom, m.in. Oldze Tokarczuk i Jackowi Dehnelowi.
We współczesnej polskiej prozie widać, że najbardziej poszukiwany jest dziś nie pisarz, tylko redaktor. Wcześniej – cichy bohater historii literatury.
O e-bookach, książkach i poziomie czytelnictwa w Polsce opowiada Paweł Waszczyk, szef Biblioteki Analiz.
Prawdziwy wróg wygląda niewinnie, a uzależnia skutecznie i wykańcza powoli. Na szczęście aż 60 proc. społeczeństwa skutecznie go unika. Pora napisać o szkodliwości czytania.