Prezes zapowiedział audyt, ale zaprzecza, że firma nie rozliczyła – jak twierdzi część wydawców – nawet 50 proc. transakcji.
Kto szuka takich książek wśród 75 tys. tytułów pokazanych na największych w Europie targach książki, to je znajdzie. Kto chce się upewnić, że jeszcze książka nie zginęła, ten wyłapie zapewnienia wydawców, że jest źle, ale nie aż tak...
Co jest „hot” w tym sezonie na rynku książki? Hasła przewodnie to kocyk z Japonii, przytulność, eskapizm, romantasy i kolorowe brzegi.
Co trzy dni znika w Polsce jedna księgarnia. Rynek wydawniczy to materiał na poczytny thriller.
Niezależenie od tego, jak jest naprawdę – być może jest i niełaska, i zła książka, i zła tłumaczka – pan Żulczyk wykazał się niejaką niedyskrecją.
Dobry i porządny, równy i oddany, odważny, z rozmachem i fantazją – człowiek, kumpel, przyjaciel, wydawca (także kilkorga z nas, dziennikarzy „Polityki”). W czwartek po południu Pawła Szweda, współzałożyciela i szefa wydawnictwa Wielka Litera, zabrał covid-19.
Polski rynek książki zachwiał się dwa miesiące temu, razem z innymi sektorami gospodarki – i od razu przeniósł się do sieci. Pandemia ujawniła jego słabości, ale i nieznany potencjał.
Odniosły olbrzymi sukces, stojąc na czele wydawnictwa, bo zauważyły, że dla czytelników forma jest równie ważna co treść.
Stowarzyszenie ma być apolityczne. To idea, która przyszła na myśl kilkorgu autorom, m.in. Oldze Tokarczuk i Jackowi Dehnelowi.