Archiwum Polityki

Malarz filozof

+++

„Umarła klasa” czy „Klatka” to obrazy, które trudno przeoczyć w każdej poważnej dyskusji o malarstwie polskim ostatniego ćwierćwiecza. A jednak te i inne prace Macieja Świeszewskiego sporadycznie tylko można oglądać w galeriach czy na wystawach. Artysta unika bowiem rozgłosu i obcy jest mu tradycyjny model robienia kariery. A szkoda, bo jest rzadkim przykładem nie tylko absolutnego mistrzostwa w posługiwaniu się pędzlem i farbami, ale też malarza, dla którego filozofowanie stanowi podstawową pożywkę własnej sztuki. Stąd jego obrazy są jak układane przez erudytę i dla erudytów rebusy; pełne symboli, cytatów z historii religii i kultury, refleksji nad istotą ludzkiej kondycji, pytań o Boga, o przeszłość i przyszłość cywilizacji. Posługuje się sprawdzonym i dobrze znanym z historii sztuki zestawem symboli, takich jak lalka, manekin, ptaki, rośliny, znaki religijne, embrion czy szkielet. Ale układa je po swojemu, bardzo osobiście. Bowiem jego celem nie jest szokowanie odbiorcy czy osiągnięcie taniego efektu wizualnego, ale – jak pisze Paweł Huelle – „dotarcie do mrocznych zakątków egzystencji, penetrowanych wyobraźnią”. Warto więc obejrzeć bodaj pierwszą w dorobku monograficzną wystawę artysty (a towarzyszy jej piękny i obszerny katalog) przygotowaną przez galerię BWA w Sopocie. Poprzez obcowanie z tymi obrazami wejść do świata, gdzie fantazja miesza się z filozofią. Wystawa czynna do końca marca br.

Piotr Sarzyński

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 10.2004 (2442) z dnia 06.03.2004; Kultura; s. 54
Reklama