Archiwum Polityki

Po niej już nigdy nie było tak samo

Oto stworzony przez naszych czytelników poczet najbardziej wpływowych kobiet w Polsce. Naszym celem nie był plebiscyt popularności. Świadomie w redakcyjnych rekomendacjach pomieszaliśmy postaci historyczne i współczesne – królowe, literatki, dziennikarki – bo w tej zabawie chodziło nam o fotografię naszych dzisiejszych przekonań o roli kobiet w życiu publicznym. Dlatego również prosiliśmy o uzasadnienie zgłoszeń. Dzięki temu sylwetki w tym żeńskim panteonie mają solidniejszy fundament. Wyniki uzupełniamy artykułem historyka, który waży udział słynnych Polek w naszej politycznej historii.

Za to, że musiały przejść dwa razy trudniejszą drogę niż mężczyźni, żeby osiągnąć to, co osiągnęły” – napisał w uzasadnieniu swojego wyboru jeden z czytelników. Te słowa w stu procentach odnoszą się do zwyciężczyni naszego plebiscytu – Marii Curie-Skłodowskiej.

Doceniono geniusz, podwójnego Nobla, ale także, co podkreślało wielu głosujących, sukces osiągnięty w czysto do tej pory męskiej dziedzinie, a co za tym idzie przełamanie stereotypu. Skłodowska miała wpływ nie tylko na losy Polski, której wówczas nie było na mapie świata, ale dowartościowała kobiety wybierające „niekobiecą” ścieżkę kariery.

Nie odejmując nic jej wielkości można zastanowić się, jak by się lista wybitnych kobiet wydłużyła, gdyby nie istniały absurdalne i krzywdzące dla kobiet ograniczenia w dostępie do nauki – mówi Sławomira Walczewska, historyczka, autorka książki „Damy, rycerze i feministki”. – Rewersem wielkości Marii Curie-Skłodowskiej jest małość zakazów. Maria miała siostrę Bronisławę, która też chciała studiować, ale wybrała drogę na wprost. Gdy Maria kończyła studia w Paryżu, Bronisława wraz z pięćdziesięcioma innymi kobietami wysłała zgłoszenie na Uniwersytet Jagielloński, wówczas niedostępny dla kobiet. Kontrowersyjna, narażająca na śmieszność akcja doprowadziła do sukcesu. Uniwersytet w 1895 r. przyjął pierwsze trzy kobiety jako hospitantki. Ćwierć wieku później stanowiły już jedną trzecią studentów. Pamiętając o Marii, nie zapominajmy o rewolcie Bronisławy.

Ten sposób myślenia wydaje się być bliski naszym czytelnikom, o czym świadczy wysokie trzydzieste miejsce Nawojki, która w 1450 r. jako pierwsza kobieta podjęła studia w Akademii Krakowskiej przebrana za żaka. („Moja ulubiona postać – argument w dyskusjach z szowinistycznie nastawionymi mężczyznami” – pisze jedna z czytelniczek).

Polityka 10.2004 (2442) z dnia 06.03.2004; Społeczeństwo; s. 80
Reklama