Archiwum Polityki

Diamentowe łzy

W związku z rozpoczęciem sezonu wiosenno-letniego polecam najnowszy numer miesięcznika „Golf&Life”. Okładkę organu golfistów zdobi wielki portret Jana Pawła II, pełnego troski i zadumy, na tronie bogato rzeźbionym i złoconym. Na s. 3 znajdujemy portret przystojnej blondynki z podpisem Redaktor Naczelny. Pani redaktor, która z urody sama nadawałaby się na okładkę, ułożyła artykuł wstępny o papieżu. Następne osiem stron „Golf&Life” zajmują fotografie i fragmenty twórczości Jana Pawła II. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak Jan Paweł II był postacią wspaniałą, największym Polakiem w historii. Wywarł ogromny wpływ nie tylko na ludzi wierzących i pielgrzymów, ale także na sybarytów, bogaczy i grzeszników, którym w głowie luksusowe samochody, seksowne dziewczyny i elitarne sporty. Najlepsza byłaby fotografia JP II grającego w golfa, ale taki cud się nie zdarzył. Karol Wojtyła uprawiał sporty dostępne – narciarstwo, kajakarstwo (zapewne na wypożyczonym kajaku) i wędrówki górskie.

Następna część miesięcznika zaczyna się od dużego tytułu „TERAZ GOLF”, co oznacza, że tamte wzniosłe sprawy mamy za sobą, a teraz czas na naszą pasję. Nawet taki poliglota jak Jan Paweł II miałby trudności ze zrozumieniem tekstu: „Dog-leg nie jest bardzo długi, ale trzeba uważać na sześć bunkrów znajdujących się w newralgicznych miejscach. Uderz tee-shot w kierunku boku fair-wayu, a wówczas żelazo 9 lub P wedge wystarczy do zdobycia putting greenu”. Po zdobyciu putting greenu zbliżamy się do dołka 14: „Twój drive powinien być skierowany ku prawemu bokowi fair-wayu, ułatwiając drugie uderzenie, które powinno mieć kierunek z prawej do lewej”.

Organ golfistów lansuje wzory osobowe, trudne dla Watykanu do zaakceptowania.

Polityka 22.2005 (2506) z dnia 04.06.2005; Passent; s. 105
Reklama