Archiwum Polityki

Los bossa

Rysunkowy żart z „New Yorkera”: Jeden dżentelmen siedzący przy barze zwierza się drugiemu: „Wiesz, lubię życie awanturnicze i pełne ryzyka – i dlatego postanowiłem zostać księgowym”. Właśnie rusza seria oczekiwanych procesów przeciwko finansistom-artystom.

Bernie Ebbers, niegdyś szef ogromnej telekomunikacyjnej firmy WorldCom, będzie jednym z pierwszych wybitnych menedżerów, którzy wylądują w więzieniu. Ebbers został zmuszony do rezygnacji ze swego stanowiska w kwietniu 2002 r. i wkrótce potem WorldCom, zatrudniający w dobrych czasach 40 tys. pracowników, ogłosił bankructwo – jedno z najbardziej spektakularnych w historii amerykańskiego biznesu – zwalniając 18,5 tys. ludzi, którzy stracili nie tylko pracę, lecz całe życiowe oszczędności ulokowane w funduszu emerytalnym firmy. Tysiące inwestorów poniosło straty liczone w miliardach dolarów.

Ława przysięgłych, przed którą od stycznia do połowy marca tego roku toczył się proces Ebbersa, obradowała przez tydzień nad werdyktem i w końcu odrzuciła argumenty obrony, iż Ebbers nie był księgowym i nie zdawał sobie sprawy z nielegalnych praktyk finansowych i uprawianej przez WorldCom „kreatywnej księgowości”, mającej ukryć przed udziałowcami prawdziwy stan finansów firmy. Został on uznany winnym działania w zmowie, oszustwa dotyczącego papierów wartościowych oraz siedmiu przypadków składania fałszywych sprawozdań dla federalnych agencji nadzorujących. Kara ma zostać ogłoszona 13 czerwca – grozi mu do 85 lat więzienia (w amerykańskim systemie prawnym sumuje się kary orzeczone za poszczególne przestępstwa).

Ebbersowi udowodniono, że w porozumieniu z innymi (pięciu menedżerów firmy, wraz z głównym księgowym Scottem Sullivanem, przyznało się do winy i także oczekuje wyroków) ukrył wydatki przedsiębiorstwa i zawyżył jego przychody o 11 mld dol., aby podnieść wartość udziałów firmy. Za to grozi mu 5 lat więzienia i 250 tys. dol. grzywny. Okłamywał inwestorów WorldComu, którzy ulokowali w owych udziałach swe pieniądze, i to może kosztować go kolejnych 10 lat więzienia i milion dolarów grzywny; za każdy przypadek fałszowania raportów finansowych firmy grozi mu 10 lat odsiadki i po okrągłym milionie kary.

Polityka 23.2005 (2507) z dnia 11.06.2005; Świat; s. 60
Reklama