Powodem oficjalnym jest „rozpoczynający się remont w poszczególnych budynkach uczelni”. Taki powód może dziwić każdego, kto śledzi dynamiczny rozwój szkoły, zwanej kolokwialnie UJot: u Jarosza (POLITYKA 13, art. „Magnificencja brutal”).
Otóż w informatorze uczelni na rok 2005/2006 władze powiadamiają o nadzwyczaj nowoczesnej bazie szkoły, natomiast na stronie internetowej widnieje informacja, że kolejne inwestycje właśnie dobiegają końca, zaś „piękno i zagospodarowanie nowego obiektu administracji PWSZ przyprawia o zawrót głowy nie tylko gości, jacy do uczelni przyjeżdżają, ale także studentów”. W Jarosławiu mówi się głośno, że remont to pretekst, a prawdziwym powodem jest polityka. Otóż rektor Jarosz szykuje się do kandydowania na senatora RP i obecność 15 tys. studentów w uczelni we wrześniu jest mu niezbędna do sprawnego przeprowadzenia kampanii wyborczej i poszerzenia elektoratu.
W Ministerstwie Edukacji, któremu państwowa szkoła wciąż podlega, nie wiedzą o zmianie terminów egzaminów. Jak mówi rzecznik prasowy MENiS Mieczysław Grabianowski, wyznaczenie terminu sesji leży w gestii władz uczelni. Jednak kalendarz powinno się ustalać i zatwierdzać przed rozpoczęciem roku akademickiego, a zmian nie można wprowadzać z dnia na dzień i należy konsultować je ze środowiskiem studenckim.
Ministerstwo nie może się tłumaczyć, że nie ma bieżących informacji o decyzjach rektora Jarosza.
Do ministra Mirosława Sawickiego wpłynął świeżo list pracownika. „Do napisania zmusiła mnie sytuacja uczelni” – pisze autor i dodaje: „Proszę o daleko posuniętą dyskrecję. Mam poważne powody obawiać się o życie, tak moje jak i mojej rodziny”. W liście opisanych jest wiele nowych pomysłów i decyzji rektora.