Archiwum Polityki

Dość konserwatywny liberał

Przez lata był obrońcą praw człowieka i naukowcem. Teraz na Andrzeja Rzeplińskiego czeka rola rzecznika praw obywatelskich. Platfoma Obywatelska chce, by to on objął tę funkcję po zakończeniu kadencji Andrzeja Zolla. Pytanie, czy poglądy profesora mogą zdobyć większość głosów w parlamencie?

Kandydatura prof. Andrzeja Rzeplińskiego pozornie pojawiła się znienacka. PO zgłosiła ją kilka godzin przed upływem terminu, mimo że wcześniej apelowała, by ten Sejm nie obsadzał żadnych stanowisk. Nic jednak nie dzieje się zupełnym przypadkiem. Karuzela kadrowa ma swoich motorniczych. – W lutym rozmawiałem z Janem Rokitą o pomysłach na reformę instytucji państwowych, która sprawiłaby, aby państwo było bardziej przyjazne – wspomina profesor, popijając herbatę w wiosenny wieczór w swoim domu na Ursynowie. Jak podkreśla, nie należy do ekspertów stale współpracujących z Platformą. O konsultację poproszono go jednorazowo. – Rokita zapytał mnie wtedy, co chciałbym kiedyś robić. Powiedziałem, że widziałbym siebie jako rzecznika praw obywatelskich.

Z miny lidera Platformy prof. Rzepliński wywnioskował, że ta funkcja nie leżała w kręgu specjalnych zainteresowań przyszłego premiera. Kiedy 31 maja otrzymał telefon z pytaniem, czy nadal chce być rzecznikiem, Andrzej Rzepliński był więc zaskoczony, ale nie zbity z tropu. Zgodził się od razu.

Ta funkcja byłaby naturalna dla weterana sektora pozarządowego, do tego ze świetną znajomością sądownictwa – przyznaje prof. Zbigniew Hołda, prawnik z UJ, działacz Komitetu Helsińskiego, przyjaciel Rzeplińskiego. Wrażliwość na prawa człowieka, jak opowiada półżartem sam kandydat, tkwiła w nim od młodości. Jako chłopak zbierał czynsz od lokatorów w domach jego babki. Wielu nie miało pieniędzy i agresywnie reagowało na prośbę o opłaty. Mimo to on identyfikował się z nimi, a babkę postrzegał jako ciemiężycielkę. W 1976 r. już jako doktorant w Instytucie Nauk Prawnych PAN (po studiach na UW) zajął się sprawą pokrzywdzonych naukowo.

Polityka 24.2005 (2508) z dnia 18.06.2005; Kraj; s. 32
Reklama