Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Pijane wakacje

Picie młodych od picia starych różni się zasadniczo jednym: tempem. Szkoła się kończy, słońce przygrzewa, działka zaprasza. Na działce – grill, kiełbaska, Warka Strong, konserwy, Dębowe Mocne oraz wódka Luksusowa. Relaks nastolatków.

Jak byliśmy młodsi, to już w ogóle nie wiedzieliśmy, co robić poza piciem – powiada 18-letni maturzysta Bartek, rozstawiając grilla na działce pod Piasecznem. – Teraz to są jednak próby jakiejś aktywności. Rower, grill, spacer.

Działka: 100 metrów kwadratowych zadeptanego trawnika, kilka smętnych grządek, tu pomidor, tam krzak jeżyny i agrestu. Pośrodku posesji dzielnie trzyma się sklecona budka, przed budką kolorowo mieni się kaczuszkami dmuchany basenik dla dzieci. W baseniku puszki i butelki. Chłopcy, świeżo upieczeni maturzyści z warszawskich liceów, w czwartkowe popołudnie doglądają grilla. Pod grilla sączą piwko. Pod piwko snują opowieść. O czym? O tym, jak się piło na poprzedniej działce.

Piwo, piguła i skręt

W raporcie „Urwany film”, przygotowanym przez katowicką rozgłośnię młodzieżową, większość ankietowanych małolatów przyznała, że lubi pić w wakacje. Nastolatki pytane o zachowanie po alkoholu w zdecydowanej większości wymieniali „zachcianki erotyczne”: całowanie się, pieszczoty i seks z nieznajomymi (w domyśle – też pijanymi). Jak również: rozmowę z butami na przystanku autobusowym oraz walkę na śmietanę w supermarkecie. W internetowych blogach dzieciaki wymieniają weekendowe wspomnienia; powodem do pijackiej dumy z udanej imprezy na świeżym powietrzu jest też załatwienie się w miejscu publicznym.

Picie młodych od picia starych różni się zasadniczo jednym: tempem. Bo o ile starsze towarzystwo zwykle jednak smakuje, popijając zagryza, w czasie picia rozmawia, które to czynności spowalniają spożywanie i tym samym powodują lepszy metabolizm alkoholu w organizmie, młode pokolenie pije, aby się zwalić.

Polityka 25.2005 (2509) z dnia 25.06.2005; Społeczeństwo; s. 90
Reklama