Mniej podatków dla wszystkich” – takie było jedno z haseł wyborczych Silvio Berlusconiego. Premier nie zapomniał także o sobie. Właśnie okazało się, że skorzystał z dobrodziejstw amnestii podatkowej, ogłoszonej przez jego rząd w 2002 r. Wystarczyło wyznać winy do pięciu lat wstecz, zapłacić ułamek zaległych sum – i sprawa szła ad acta. W ten sposób za 1800 euro najbogatszy Włoch zamknął przed nosem drzwi służbom fiskalnym. A rozmaite zawieszone śledztwa i procesy wokół działalności biznesowej Berlusconiego dotyczą okrągłej sumy 65 mln euro niezapłaconych podatków.
Polityka
3.2006
(2538) z dnia 21.01.2006;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 19