Archiwum Polityki

Siostry

Trudno się spodziewać, by komedia familijna w mądry sposób ukazywała skomplikowane tło domowych waśni. Można jednak sądzić, że kiedy za taki temat weźmie się doświadczony artysta, to wyjdzie mu z tego ciekawa rzecz. Curtis Hanson, który jest autorem bardzo chwalonych „Tajemnic Los Angeles”, „Cudownych chłopców”, „8. mili” i do nieudaczników się nie zalicza, tym razem zawiódł jednak okrutnie, osiągając w „Siostrach” poziom infantylizmu godny „American Pie”. W tej bajce o rywalizacji dwóch sióstr: idiotki idącej do łóżka z każdym przygodnie spotkanym facetem (Cameron Diaz) oraz bystrej pani adwokat słabo radzącej sobie w sprawach męsko-damskich (Toni Collette), wszystko rozgrywa się pod dyktando szkolnego schematu. Chociaż siostry nienawidzą złej macochy i nieustannie robią sobie przykrości, naprawiają w końcu zerwane więzi rodzinne. Panienka bez rozumu przeżywa olśnienie i ostro zabiera się za czytanie wierszy E.E. Cummingsa. Natomiast zakompleksiona intelektualistka poznaje rozkosze bezstresowego życia, jadając z narzeczonym wykwintne potrawy w japońskich restauracjach oraz wyprowadzając cudze psy na spacer. Śmiechu jest co niemiara, zwłaszcza w części rozgrywającej się w domu starców na Florydzie, gdzie bogaci staruszkowie bawią się w przymierzanie seksownych strojów.

Janusz Wróblewski

Polityka 3.2006 (2538) z dnia 21.01.2006; Kultura; s. 58
Reklama