W Raporcie [„Sens bez seksu”, POLITYKA 47/05] zauważyłem drobną, choć znamienną, nieścisłość. Można w nim przeczytać zdanie: „Papież Sylwestriusz objął stolicę biskupią po swoim ojcu”. Nie istniał papież Sylwestriusz, zapewne chodzi o Sylweriusza (łac. Silverius), który był papieżem w latach 536–537. Sylweriusz istotnie był synem papieża Hormizdasa (pontyfikat w latach 514–523), trudno jednak uznać, by „objął stolicę biskupią po swoim ojcu”. Następcą Hormizdasa był bowiem papież Jan I, po nim biskupami Rzymu byli jeszcze Feliks IV, Bonifacy II, Jan II i Agapit I, dopiero po śmierci Agapita nastąpił krótki pontyfikat Sylweriusza. (...) Z kontekstu zdania wynika, że w filiacji papieża Sylweriusza jest coś skandalicznego (poprzednie zdanie zawiera stwierdzenie „celibat gwałcono masowo i jawnie”). Tymczasem w VI w. celibat nie był jeszcze normą powszechnie obowiązującą, natomiast, o ile wiadomo, Hormizdas miał syna w legalnym związku, który zawarł przed otrzymaniem wyższych święceń. Cokolwiek byśmy o tym nie sądzili, współcześni obu papieży nie uważali ich pokrewieństwa za skandaliczne, obaj – Hormizdas i Sylweriusz – byli znani z pobożnego życia, zaś po śmierci zostali zaliczeni przez Kościół w poczet świętych. (...)
Dariusz Grzybek
Od autorki:
Co do Sylweriusza – mea culpa. Zaś jeśli chodzi o celibat – faktycznie do XIII w. nie był obowiązkowy, ale już od IV w. edykty papieskie zabraniały żonatym duchownym stosunków seksualnych, które z wysokim prawdopodobieństwem są przyczyną narodzin dzieci – Sylweriusza także.