Archiwum Polityki

Telenowela z  kieszeni

Dwa miliardy użytkowników telefonów komórkowych (tylu ich jest już na świecie) nabrało apetytu. SMS, dzwonki, MMS, gry,aparaty fotograficzne i kamery czy muzyka MP3 to były przystawki. Teraz pora na coś bardziej konkretnego. Wśród nowych propozycji największe szanse ma dostęp do telewizji.

Widz, dotąd przykuty do zwykłego telewizora, nareszcie zaczyna odzyskiwać wolność. Będzie oglądał swoje ulubione programy jadąc autobusem do pracy, w przerwie na lunch, w poczekalni dentystycznej. Ponadto mógłby z komórki zadeklarować swoje preferencje, a serwis zostanie przystosowany do jego osobistych oczekiwań.

Perspektywy nowego rynkowego przeboju zmobilizowały wielkich graczy. Motorola, NEC, Nokia, Siemens i Sony Ericsson utworzyły we wrześniu 2004 r. koalicję, by określić wymagania mobilnej telewizji oraz zapotrzebowanie na nowe serwisy i urządzenia odbiorcze, które można trzymać w ręku (handheld). Testowe nadawanie rozpoczęto w Stanach Zjednoczonych, Japonii, Korei, Australii i kilku krajach europejskich. Dużym sukcesem okazała się przeprowadzona w sierpniu 2005 r. transmisja z mistrzostw świata w lekkiej atletyce w Helsinkach. Fiński nadawca dostarczał dziennie od 5 do 30 minut programu opartego na materiałach ze swoich dwóch kanałów oraz wybranych stacji międzynarodowych do komórek (oczywiście Nokii) z wbudowanym urządzeniem do odbioru telewizji.

SES ASTRA, dostawca usług satelitarnych (od niedawna także dla TVP), na jesieni 2005 r. rozpoczął testy w Holandii obejmujące zapowiedzi filmowe i informacje z Holly-wood, połączone z interaktywnym quizem filmowym. Przeprowadzony niedawno w Oxfordzie udany eksperyment, oferujący widzom aż 16 kanałów, miał cel nie tylko techniczny, ale również biznesowy. Chodziło bowiem o udowodnienie zainteresowania klientów, ażeby rozwiać wątpliwości Ofcomu, urzędu przyznającego w Wielkiej Brytanii licencje na częstotliwość.

Pierwszy serwis mobilny w Polsce uruchomiła TVP w lipcu 2004 r. we współpracy z Plus GSM (nieco później TVN z Ideą). Pozwala on załadować do telefonów wiadomości z telewizyjnych programów informacyjnych i oglądanie ich jako tekstu, zdjęć, a także krótkich sekwencji wideo.

Polityka 3.2006 (2538) z dnia 21.01.2006; Nauka; s. 74
Reklama